Dodano 14 czerwca 2025

Natura w DNA: Dlaczego Wolna Przestrzeń Uspokaja, a Lasy Leczą


Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak bardzo cieszy Cię widok morza lub oceanu? Albo dlaczego czujesz ulgę, wychodząc z lasu na otwartą łąkę? A może ten moment w górach, gdy po długim trekkingowym patrzeniu pod nogi, podnosisz głowę i widzisz przestrzeń przed sobą? Ten moment, w którym ogarnia nas błogość, oddech staje się lżejszy, klatka piersiowa się rozszerza, a my czujemy spokój, a nawet radość.

To uczucie nie wynika z tego, że ktoś uczył Cię podziwiać widoki w dzieciństwie. Ta reakcja na otwartą przestrzeń jest biologicznie i genetycznie uwarunkowana. Jesteśmy potomkami łowców z sawanny, którzy preferowali otwarte tereny, ponieważ pozwalały one dostrzec potencjalne zagrożenia (jak drapieżnik z daleka) oraz zwierzynę do upolowania. Sawanna oferowała dodatkowe bezpieczeństwo – była otwarta, ale z kępami zieleni, gdzie można było znaleźć cień, a nawet drzewo, na które można było uciec przed bawołem czy hipopotamem (choć może niekoniecznie przed lwem).

Dlatego też małe dzieci tak chętnie wspinają się na różne obiekty: drzewa, konstrukcje na placach zabaw, a nawet duże głazy. Lubią też chodzić po krawężnikach, co przypomina poruszanie się po gałęziach. Jesteśmy zwierzętami, które musiały opanować tę technikę, by w przyszłości uciec przed drapieżnikiem i sprawnie poruszać się po konarach drzew.

W naturze jest wiele takich chwil, które wywołują w nas błogość i szczęście. Przyroda wzmacnia nasze zdrowie fizyczne. Rośliny produkują wiele substancji, które leczą zwierzęta, a drzewa „opłacają się” ptakom, które zakładają na nich gniazda, bo te polują na insekty, będące dla drzew zagrożeniem. Te same bakteriobójcze i wzmacniające odporność substancje, które działają na zwierzęta leśne, korzystnie wpływają również na Homo sapiens. Przyroda chce nam służyć i leczyć nas.

Bycie w naturze genetycznie warunkuje nasze szczęście, ponieważ to w niej nasze DNA ewoluowało i adaptowało się do przetrwania. Nie do życia w blokach z małymi oknami wychodzącymi na inne budynki, ani do szumu samochodów czy huku silników samolotów. To nie są dźwięki, które nasz mózg rozpoznaje jako znane i bezpieczne. Cywilizacja, w której żyjemy, ma zaledwie kilkadziesiąt lat. Wcześniej żyliśmy w małych społecznościach, a uprawiać rolę zaczęliśmy niespełna 12 000 lat temu, wciąż jednak w małych plemionach, blisko natury, piorąc ubrania w rzece. Nasz mózg rozpoznaje warunki sawanny jako swój dom.

Dlatego w czasie zbliżających się wakacji bądźcie na zewnątrz! Nie na balkonie z widokiem na obwodnicę, ale starajcie się jak najwięcej przebywać w lesie, na łące, nad jeziorem. Słuchajcie szumu rzeki. Dajcie sobie czas, aby Wasz mózg nasycił się ponownie wszystkimi dźwiękami natury, które uznaje za wskaźniki szczęścia i bezpieczeństwa.


Wróć do wszystkich artykułów